Często, nazywane prześmiewczo “kiblówkami”, gry na urządzenia mobilne kojarzą się z grami “na chwilę”, łamigłówkami, czy po prostu zabijaczami czasu. Tymczasem i w tej dziedzinie są tytuły, które zna każdy – Angry Birds, Candy Crush Saga czy Pokemon Go. Czy są to małe, proste gierki? Czy w gry mobilne grają głównie dzieci? Te i inne mity biorą pod lupę Product Ownerzy Łukasz Modliński i Michał Kopeć, oraz Game Designer Eliza Chyży.
Polscy producenci zawojowali świat produkcjami, takimi jak Wiedźmin, Dead Island, Bulletstorm czy Frostpunk, ale polski gamedev to nie tylko duże produkcje AAA. Świat gier to także mobile, czyli gry na komórki, które na całym świecie mają więcej graczy niż gry konsolowe i na PC razem. Jest to dzisiaj bardzo szybko rosnąca branża, jednak kiedy słyszymy, że ktoś robi gry, najczęściej myślimy o dużych produkcjach konsolowych czy na PC, a gry mobilne? Cóż najczęściej wydaje nam się, że to dobre dla początkujących… To jak jest naprawdę z grami mobile? Zrewidujmy kilka mitów.
Eliza: To zależy do kogo kierujemy grę. Dwie wydane w 2020 r. produkcje Ten Square Games kierowaliśmy do kobiet, dlatego te gry mają bardziej rozbudowaną fabułę niż pozostałe. Badania pokazują, że jest to typ graczy, który po prostu chce fabuły i jest ona jednym z czynników, który może wpływać na retencję.
Michał: Mężczyźni też mają swoje upodobania, nie ma dwóch takich samych graczy. Każdy ma swoje preferencje – strzelanie, ryby, samochody. Aby zdecydować czy i jaka fabuła ma sens, musimy się tego dowiedzieć, zapytać się potencjalnych graczy, zrobić badania rynku. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że chłonięcie historii toczącej się na małym ekranie jest trudniejsze niż w przypadku gier na PC czy konsole.
Eliza: Tworzenie gier i cały proces zależy od tego, do kogo ma być skierowana dana produkcja i fabuła nie zawsze jest w niej punktem wyjścia. Jeżeli uważamy, że to jakaś historia będzie głównym filarem danej gry, to kładzie się na nią większy nacisk i większe nakłady.
Michał: To zależy od tego, na jakim etapie rozwoju jest dany produkt. Jeśli dopiero zaczynamy mamy tylko pomysł, a może nawet prototyp i chcemy sprawdzić, czy ma on w ogóle rację bytu – to wystarczy mały 3-4 osobowy zespół. Wraz z kolejnymi etapami rozwoju gry pojawia się konieczność dobudowywania jej zawartości i zespoły rosną. Dlaczego? Bo trzeba zrobić więcej grafik, modeli, mechanik. Potrzebny staje się też plan na rozwój gry i dodawanie kolejnej zawartości (eventów), bo w grach na telefony i ogólnie free to play to jest ważne, aby nowa zawartość pojawiała się regularnie. A żeby ona się pojawiała, potrzebujemy ludzi, którzy nam taką zawartość stworzą w określonym czasie.
Łukasz: Myślę, że dobrze na to pytanie odpowiada wielkość zespołów, mamy takie gry, nad którymi pracuje 10 osób, ale też takie gdzie jest ich 50. W moim zespole jest około 25 osób.
Michał: Prawdą jest, że nietrudno stworzyć taką grę, śmiało można tego dokonać oglądając kilka tutoriali w stylu „jak stworzyć grę”. Sztuką jednak jest tworzenie gier, które przekształcą się w biznes. Gry w tym modelu sprawdzają się na wszystkich rynkach, ale każdy rządzi się swoimi prawami. Dobrze jest więc poznać, kto będzie odbiorcą i do niego dostosować przekaz gry.
Tworzenie gier to także kwestia dojrzałości designerskiej – kiedy byłem młodym designerem, zawsze chciałem mieć wszystkie projekty super skończone, sprawdzone, przemyślane i dopiero wtedy pokazywać je innym. Doświadczenia nauczyły mnie jednak, że zawsze są jakieś dziury, o których nie pomyślałem, bo to przecież mój pomysł, czyli najlepszy możliwy. Tymczasem po konsultacjach z innymi okazywało się, że da się ten pomysł znacznie poprawić i tu bardzo istotnym elementem okazuje się praca zespołowa, pokazywanie wyników swojej pracy i konsultowanie ich już na wczesnym etapie, bo im dalej w las, tym więcej nas kosztują zmiany.
Eliza: Można to porównać do budowania Gwiazdy Śmierci. Dojrzałość designerska oznacza, że z punktu widzenia produktowego budując grę czy feature, zawsze chcemy zweryfikować jakąś hipotezę. Ważne pytanie w tworzeniu gier brzmi – ile czasu chcemy na to poświęcić, ile zasobów przeznaczyć, jak duża musi być to gra lub jej wycinek, aby odpowiedział nam na pytanie – „Czy powinniśmy w to inwestować?”.
Eliza: I tak, i nie. Gry są bardzo różnorodne, ale zarazem mają też wiele elementów wspólnych. Jest tak, że jeśli ktoś wymyślił udaną grę, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wykorzystać jakieś jej elementy i stworzyć coś zupełnie innego. W ten sposób ewoluowały także dzisiejsze gry fabularne. Na rynku gier mobilnych co miesiąc wydawane są setki nowych gier, ale nie wszystkie odnoszą sukces.
Eliza: Panuje takie przekonanie, że Game Design to po prostu wymyślanie gry, ale tak naprawdę wymyślić grę może każdy, natomiast Game Designer musi sprawić, aby dana wizja została opisana przez spójne zasady gry. Mówiąc skrótowo, Game Designer to osoba, która projektuje zasady gry i interakcje, w jakie gracz będzie wchodził z tą grą.
Łukasz: To ile będzie tych zasad, zależy tylko od odbiorcy. Jeśli jednak gry mają sprawiać radość, w dłuższej perspektywie to tych zasad jest z reguły więcej i głębia gry jest większa. Nie można tego uprościć, mówić, że gry bardziej grywalne mają bardziej skomplikowany zestaw reguł, są gry oparte na prostych zasadach, które są dla gracza wystarczające, aby dobrze się bawić.
Michał: Warto w tym miejscu podkreślić, że nie robimy gier dla siebie, a dla graczy, a to bardzo zróżnicowana grupa. Ale gry, zwłaszcza gry na komórkę powinny mieć łatwy próg wejścia – każdy kto ma telefon powinien móc ją pobrać, odpalić i zagrać. Kolejne warstwy dodajemy z czasem – kiedy gracz pogra przez jakiś czas, dopiero wtedy może odblokować kolejne funkcjonalności, dzięki czemu zatopienie się w grę jest płynne. Zaprojektowanie drogi gracza w taki sposób również należy do pracy Game Designera.
Eliza: Jak już wspominałam, każdy może mieć pomysł – wszyscy je mamy, ale najważniejsze jest to, jak my go dowozimy do klienta, czyli gracza.
Łukasz: Na rynku jest wiele przykładów gier, które odniosły sukces dlatego, żeby były dobre i zostało to dostrzeżone, ale jest wiele takich, które odniosły go dzięki przemyślanej i starannie zaplanowane strategii marketingowej. Bywa też tak, że istniejąca już gra w wyniku różnych zbiegów okoliczności zyskuje niespodziewanie popularność. Tak było w przypadku Among Us, którą wypromowali dwaj streamerzy. Choć gra istniała na rynku blisko dwa lata, to dopiero w 2020 nagle zdobyła olbrzymią popularność.
Ale do tworzenia gier można podejść też obserwując jak się zachowuje rynek, jakie są na nim trendy, które gatunki zyskują popularność. Jest dużo różnych źródeł, na bazie których możemy prognozować sukces gry. Są to dane zbierane z gier, feedback od graczy (którzy często do nas piszą), ale też nasze odczucia. Aby stworzyć grę, która odniesie sukces warto poszukać, jakiego rodzaju rozrywki brakuje graczom i podjąć wyzwanie, aby zaspokoić tę potrzebę.
Łukasz: W nasze hity grają ludzie, którzy czasy szkolne mają zdecydowanie za sobą. I jak widać na naszym przykładzie, opłaca się robić gry dla dojrzałej widowni.
Michał: Prawda jest taka, że jest wiele gier mobilnych, na punkcie których oszalał zarówno dziecięcy, jak i dorosły świat. Łatwo wymienić kilka z nich np. Pokemony czy Angry Birds.
Eliza: Kobiety także chętnie grają w gry mobilne, a producenci traktują je dziś jako poważnego klienta.
Michał: Tak!
Eliza: Tak! Legenda głosi, że gdzieś w jakieś firmie, w jakimś zespole nie było osoby zainteresowanej grami, ale to zdecydowanie ściema.
Łukasz: Ale tak na serio – to mamy u nas developerów, którzy grają w zespołach muzycznych, interesują się sportem, grafiką i wieloma innymi rzeczami. Poza tym trzeba pamiętać, że gaming nie samymi programistami stoi. Mamy też na pokładzie wielu artystów, działy suportowe, zapewniam znajdziesz wielu ciekawych i „normalnych” ludzi.
Eliza: Nie, zdecydowanie nie. Można być game designerem, można pracować w dziale marketingu, w HR. Jest szereg stanowisk, które wspierają i pomagają zespołowi developerskiemu tworzyć grę, więc praca w gamedevie znajdzie się dla wielu specjalistów spoza IT i grafiki.
Eliza: Są. I zdecydowanie jest ich coraz więcej, na różnego typu stanowiskach. Istniał również mit, że jeśli kobieta pracuje przy grach, to musi być grafikiem. Zdecydowanie nie, dołączając do TSG 3 lata temu i patrząc na obecny stan rzeczy – pojawiło się bardzo dużo game designerek, tak samo jak programistek. Rośniemy w siłę i praca w grach jest jak najbardziej dla kobiet.
Artykuł pochodzi z portalu justgeek.it, gdzie został opublikowany 19 Stycznia 2021 r.
Czy praca developera w sektorze gamedev różni się od pracy w innych gałęziach sektora IT?…
czytaj więcejRok 2019 zamykaliśmy z dwustoma pracownikami na pokładzie. 2020 już z trzystoma. A obecny? Niedawno…
czytaj więcejTo już oficjalne, możemy ogłosić, że pracujemy nad nowym tytułem. Łącząc doświadczenie naszych clash’y z…
czytaj więcejCzy gaming jest przyjazny programistom z innych dziedzin? Jakie kompetencje powinien rozwinąć developer doświadczony w…
czytaj więcej